Karolina ma 32 lata i mieszka w Warszawie. Pracuje w biurze, lubi spacery po mieście, spotkania z przyjaciółkami i… słodycze. Zawsze mówiła, że życie bez ciasta to życie bez przyjemności. Problem w tym, że z czasem te przyjemności zaczęły kosztować coraz więcej — nie tylko w kilogramach, ale i w samopoczuciu.
Często czuła się zmęczona, miała wahania energii, a po pracy marzyła tylko o kawie i czymś słodkim. Zaczynała kolejne diety, próbowała detoksów i eliminacji cukru, ale za każdym razem kończyło się tak samo – rezygnacją i poczuciem winy. Wszystko zmieniło się, gdy przypadkiem natknęła się na FitCake.
To był zwykły wieczór, przewijała Instagram, aż zobaczyła zdjęcie tortu opisane słowami: „bez cukru, bez glutenu, bez wyrzutów sumienia”. Zaintrygowało ją to, bo brzmiało jak obietnica, której nikt wcześniej nie dotrzymał. Weszła na stronę, poczytała o filozofii marki i zamówiła kawałek ciasta na próbę.
Pierwszy kęs był dla niej zaskoczeniem. Nie wierzyła, że coś tak dobrego może być naprawdę fit. Nie było przesłodzone, smakowało naturalnie, lekko. Zamiast wyrzutów sumienia – poczuła ulgę i… satysfakcję. To był ten moment, w którym zrozumiała, że można inaczej.
Od tamtej pory FitCake stał się częścią jej codzienności. Zamiast rezygnować z deseru, zaczęła wybierać mądrzej. Na spotkania z przyjaciółkami przynosiła ciasto z FitCake i obserwowała, jak zaskoczone miny zmieniają się w uśmiechy. Szybko przekonała się, że zdrowe nie znaczy nudne, a słodkie może być też dobre dla ciała.
Po kilku miesiącach czuła się lżej – i nie chodziło tylko o wagę. Miała więcej energii, przestała walczyć ze sobą, zyskała spokój i świadomość, że nie musi niczego sobie zabraniać. FitCake pomógł jej odnaleźć równowagę, której wcześniej tak bardzo brakowało.
Dziś Karolina mówi, że to właśnie dzięki tej jednej decyzji zaczęła traktować swoje ciało z troską, a nie z wyrzutami sumienia. Ma swoje ulubione smaki, lubi eksperymentować z nowymi ciastami i z uśmiechem powtarza, że „od słodkiego też można zacząć zmianę”.
