Rewolucja antycukrowa dotarła do Rumunii

Po spektakularnym sukcesie na polskim rynku gastronomicznym i otwarciu dwóch punktów na Malcie, idziemy krok dalej. Lada moment nasze alternatywne słodycze będą dostępne w Rumunii. W ciągu pięciu lat w tym państwie otworzy się minimum 20  lokali pod szyldem Fit Cake!

 

Rumuńską franczyzę nie – cukierni wywodzących się z Białegostoku poprowadzi Laura Ciuhu, wiceprezes Narodowej Unii Przedsiębiorców Rumuńskich (UNPR) i szefowa Fundacji Lara Group. Jednak wszystko zaczęło się od włoskiego biznesmena i przedsiębgiorcy BEPPE IULIANO, który jest  patronem oraz dobrym duchem w relacji Fit Cake – Rumunia. Był koordynatorem w pierwszych negocjacjach, sam kocha słodkości i ma przeogromne doświadczenie w biznesie.

 

– Bardzo się cieszę, że udało się na nam nawiązać kontakt z polską marką Fit Cake. Nadajemy na tych samych falach i wyznajemy te same wartości. Zależy nam na dotarciu do ludzi żyjących aktywnie i chcących po prostu zdrowo jeść, nie rezygnując ze słodkich przyjemności. Fit Cake zaprasza do takiego stylu życia i my to samo odwzorujemy w Rumunii – mówi Laura Ciuhu.

 

Pierwsza nie – cukernia pod szyldem Fit Cake zostałnie otwarta w Bukareszcie. Kolejne powstaną w największych 10 miastach .

Nasza franczyza rozwija się naprawdę błyskawicznie. To dowód na to, że zwyczaje żywieniowe Polaków zmieniają się na lepsze i jest zapotrzebowanie na zdrowe produkty. Stawiamy sobie co jakiś czas wyzwania. Jednym z nich jest ekspansja na rynki zagraniczne. Po Rumunii podbijemy też Stany Zjednoczone i Dubaj.

 

Dzisiaj Fit Cake to społeczność, która inspiruje innych i zmienia myślenie o słodyczach i jedzeniu w ogóle. Angażują się w nią i wspierają przedstawiciele różnych sektorów rynku: klienci, partnerzy franczyzowi, dostawcy, organizacje non profit, inwestorzy. To z kolei umożliwia marce realizowanie misji społecznej w globalnej skali.

 

Wszyscy nasi franczyzobiorcy są przekonani do marki, wiedzą, że nasze produkty są uczciwe. Jak oferujemy coś bezglutenowego, to na 100 proc. i z certyfikatem. Jak coś reklamujemy jako vege, to nie ma tam krztyny produktów odzwierzęcych. Nie kombinujemy z kaloriami jak robią to inni  w pseudo zdrowych lokalach, gdzie podaje się wartość energetyczną dla 100 g (co napisane jest małym druczkiem), podczas gdy ciastko ma ponad 200 g. Hitem jest gdy widzimy w kawiarni  x czy y  oferty KETO, które mają nawet 50 g węgli w porcji. MY  mamy wskaźnik 0-4 g max w porcji . Zachęcamy naszych klientów aby czytali etykiety bo pseudo produkty fit mogą mieć nawet więcej kalorii niż tradycyjne. Dlatego nie tracimy, tylko zyskujemy i klientów, i partnerów, a Rumunia jest tego najlepszym przykładem.

Inne artykuły